poniedziałek, 20 maja 2013

sobota, 18 maja 2013

Koraliki zaplecione sznurkiem.

Urwanie głowy miałam przez ostatnie dwa tygodnie. Dzisiaj znalazłam chwilkę by obrobić trochę zdjęć które czekały już długo w kolejce.
Oto moje koralikowe bransoletki. Zaczęłam się trochę bawić makramą i ogólnie sznurkami. :) 
Nie jestem pewna co do tego jak nazywa się ten sposób wiązania:



Oraz dwie wersje tzw. shambali:



poniedziałek, 6 maja 2013

Sutaszowe kolczyki.

Jedne z moich ostatnich prac sutaszowych. Zrobiłam je już jakiś czas temu, nie miałam czasu obrobić porządnie zdjęć więc dopiero teraz je publikuje, zarówno tu jak i w moim sklepie na Srebrnej Agrafce. :)





Początki wire wrapping.

Jakiś czas temu zaczęłam próbować swoich sił w technice wire wrapping. Cudeńka, które można znaleźć w sieci zapierają mi dech w piersi. Oczywiście przede mną długa droga.
A to pierwszy komplet jaki stworzyłam.



niedziela, 5 maja 2013

Sezon rowerowy rozpoczęty.

Miałam dziś sfotografować biżuterię, która już zalega od jakiegoś czasu plus obrobić fotki które już czekają w kolejce, ale pogoda za oknem była taka kusząca że nie mogłam się powstrzymać od wyciągnięcia mojego zakurzonego roweru. 
Do tej pory nie było czasu tego zrobić, albo pogoda nas nie rozpieszczała, więc dopiero dziś udało mi się rozpocząć sezon rowerowy. Zrobiłam małą rundkę na rozgrzewkę, pierwsze 5 km zaliczone. :)


Mój kącik.

Dzisiaj, dostałam swój kącik. :D

Jakiś czas temu udało mi się uporządkować nasze ubrania na tyle, że część szafy po prostu stała wolna i dzisiaj właśnie mój mąż był na tyle miły, że zainstalował deskę która ma służyć za mini biurko. 

Poniżej wklejam zdjęcia, przepraszam za jakość, ale robiłam je o 24:30 bo z podekscytowania nie mogłam czekać do rana. :)

Na reszcie nie będę musiała sprzątać po sobie. :D 
Do tej pory jak chciałam coś zrobić musiałam się rozkładać na stole, a po pracy wiadomo trzeba było sprzątnąć, więc jak miałam chwilkę 15-20 minut nie chciało mi się wyciągać wszystkich bambetli by za chwile je chować. 

Teraz mam nadzieję, że dzięki temu iż wszystko leży na wyciągnięcie ręki będę mogła tworzyć więcej.

Kącik potrzebuje jeszcze paru ulepszeń, może jakiegoś plakatu czy tablicy korkowej by zakryć dziury i brudną ścianę, a może jakieś małe półeczki, ale najważniejsze że jest mój i tylko mój. :)





piątek, 3 maja 2013

Inne blogi.

Ponieważ jestem w tym świecie całkiem nowa, staram się przeglądać różne blogi by zorientować się jakimi prawami rządzi się ten świat. 
Natrafiłam na kilka bardzo ciekawych stron, sukcesywnie będę je dodawać do obserwowanych blogów, na razie póki co związane z biżuterią ale myślę że z czasem będą też i inne.

Ponadto staram się zebrać trochę odbiorców, bo póki co tylko ja sama wiem o istnieniu tego bloga i ja tylko oglądam swoje posty ... he he he he he. :D

czwartek, 2 maja 2013

I znów sutasz.

Owijanie tych sznureczków nadal sprawia mi przyjemność. Ciesze się bo dochodzę do coraz większej wprawy. Udało mi się jednak opanować tą igłę i jakoś sobie z nią radzę, chociaż wykozystuje ją tylko do przyszywania koralików.



Sutasz c.d.

Kilka moich kolejnych prac sutaszowych.






Początki sutasz.

Pierwszą z technik w której zahaczyłam się dłużej to sutasz. Piękne prace znalazłam w internecie i postanowiłam sama spróbować. Drogą przez mękę była pierwsza praca. Wtedy wiedziałam że absolutnie nie mam cierpliwości do tego całego szycia więc szukałam jak inaczej mogę bawić się tymi sznurkami bez użycia igły ... i znalazłam.

A oto kilka moich pierwszych prac:





Pierwsze dzieła. :)

Po kursie miałam już podstawy, ale nie bardzo wiedziałam w którym kierunku chcę pójść.

Tak naprawdę do tej pory nie wiem, tworzę biżuterię różnymi technikami i nie wiem która mi się najbardziej podoba. Wszystkie są ciekawe, wszystkie fascynujące, co chwila odkrywam następna, co chwila robię coś innego. :D

Kilka prac które stworzyłam w pierwszych tygodniach zaraz po kursie:








Kurs podstawowy.

Zafascynowana tworzeniem biżuterii zaczęłam przekopywać internet szukając wszystkiego związanego z tym tematem.

Z każdą kolejną stroną dostałam coraz to większego oczopląsu, nawet nie sądziłam że może być tak wiele technik i możliwości.

Wszystkie mi się podobały, postanowiłam więc że zacznę od początku, czyli najzwyczajniej w świecie pójdę na kurs na którym dowiem się wszystkiego od podstaw.

Wybrałam jednodniowy kurs pierwszego stopnia organizowany przez sklep Royal Stone.
Polecam jeśli ktoś chce zacząć, a nie ma od kogo się nauczyć podstaw, to taki kurs będzie dobrym rozwiązaniem.

Na kursie powstało kilka prac, z których nie jestem zbytnio dumna w chwili obecnej ale mimo wszystko odważę się je pokazać. :)

Jak to wszystko się zaczęło.

Z okazji majówki trafiło się kilka dni wolnego, zamierzam nadrobić moje wszystkie zaległości w pracy, na studiach i w tworzeniu biżuterii. :)

JAK TO WSZYSTKO SIĘ ZACZĘŁO.
W listopadzie 2012 roku kupiłam sobie trzy bransoletki od dziewczyny która zajmuję się wyrobem biżuterii. Zakupy odbywały się przez internet, a ja podekscytowana nowym zakupem nawet nie zapytałam o obwód owych bransoletek. :)
Oczywiście okazało się, że jedna z nich jest za mała. Obejrzałam ją dokładnie i postanowiłam poradzić sobie z tym problemem sama. Zakupiłam gumkę i odpowiednie koraliki. Zaprzęgłam youtoube i inne poradniki on-line.
Potem już tylko przybywało półfabrykatów, koralików itp. Jak lawina której nie da się powstrzymać. :)
A to moje pierwsze dzieła: